top of page
  • Zdjęcie autorapisane.pl

KTO ZA TYM STOI?

Piękny i przejmujący filmowy obraz samotności? Ona.

Doskonałe studium potrzeb człowieka? Ona.

Opowieść o zakochaniu, cierpieniu, fascynacji, tym irracjonalnym flow, gdy kochamy? Ona.

A właściwie On – Theodor Twombly, bohater filmu „Ona”, w reżyserii Spike’a Jonze’a.


O czym jest ten film? O pragnieniu bycia szczęśliwym, kochania i bycia kochanym. O przejmującej samotności, która sprawia, że jesteś skłonny pokochać kogoś nieistniejącego. O cierpieniu, gdy zapominasz, że on nie jest prawdziwy. „Ona” to także doskonała gra aktorska Joaquina Phoenixa, co ciekawe – tak różna od „Jokera”, a jednocześnie mająca z nim tak wiele wspólnego. Ta sama samotność, potrzeba drugiego człowieka, ten sam ból i smutek…

Ale „Ona” ma także swojego drugiego głównego bohatera – technologię!

Zrywasz się z łóżka na dźwięk budzika w telefonie komórkowym, w aplikacji szybko sprawdzasz, czy masz wziąć ze sobą parasol. Na drugie śniadanie kupujesz bułki i drożdżówkę, płacąc zbliżeniowo kartą. Tablica na przystanku informuje, że tramwaj spóźni się o kilka minut, ale na szczęście kolejna aplikacja uspokaja, że zdążysz się przesiąść na inny. W drodze do pracy czytasz o najważniejszych wydarzeniach oraz piszesz do znajomych. W biurze, zanim zaparzysz kawę, poczta ściągnie 20 nowych e-maili. Swoją decyzję o spędzeniu czasu wieczorem uzależniasz od tego, czy aplikacja banku prześle Tobie alert o wpłynięciu pensji na konto. Tak mija każdy dzień, na wielu drobnych czynnościach, które możesz szybko wykonać, bez stania w kolejkach w banku, wysyłania listów tradycyjną pocztą i czekania tygodniami na odpowiedź.


Żyjesz w cyfrowym świecie i z reguły, korzystając z aplikacji w telefonie komórkowym albo płacąc kartą płatniczą, nie zastanawiasz się nad tym, że za każdym takim udogodnieniem stoją programiści. Granica wykorzystywania programowania w codziennym życiu każdego dnia się przesuwa, to już nie tylko komputer do gier i przeglądania Internetu, to płatności, sklepy, komunikatory, roboty, sztuczne inteligencje… Technologia staje się naszym partnerem, a nie tylko narzędziem.


To nie wymysł współczesności, to konieczność. W małej kostce można zmieścić więcej informacji niż jest w stanie zapamiętać głowa, więcej obrazów niż masz wywołanych w domu zdjęć, tyle filmów, że nie starczyłoby Tobie na nie półek. To rzeczywistość, w której nie funkcjonujemy bez cyfryzacji oraz oprogramowania, a jakość życia zależy od tego, na ile potrafimy z tego korzystać. Są tylko dwie drogi – obojętne stanie z boku i przypatrywanie się ludziom, którzy czerpią z tego, co daje im rozwinięta technologia albo poznanie nowych możliwości i wykorzystywanie ich w codziennym życiu.


Możesz nie umieć programować, uważać komputer za stratę czasu, co i tak nie zmieni faktu, że to istotny element naszego życia. W filmie „Ona” technologia zadziwia, chociaż każdy miesiąc przybliża nas do takich możliwości. Czy da się wrócić do czasów sprzed epoki komputera? Pewnie nie… i chyba nie warto nawet próbować!




16 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page